Ziobro kiedyś Kaczyńskiego zostawi
Część polityków PiS okazała się bardziej pazerna i bezczelna niż ci z PO – uważa Artur Balazs, polityk, b. minister rolnictwa.
W Zjednoczonej Prawicy rzeczywiście coś nieodwracalnie pękło?
Zjednoczona Prawica weszła w duży wiraż i pytanie, czy z niego wyjdzie. Nastąpiła wewnętrzna polaryzacja i trzy podmioty tworzące koalicję wypowiedziały swoje polityczne credo. Najtrudniejsza sytuacja jest w relacjach między PiS a Solidarną Polską. W dzisiejszej formule jest ona nie do naprawienia. Wszystko wskazuje na to, że przynajmniej po stronie Solidarnej Polski zapadły mentalne decyzje o własnej tożsamości politycznej. Ten kalendarz nie został jeszcze uruchomiony, ale w mojej ocenie nie ma szans, żeby Zbigniew Ziobro mógł się ułożyć z Jarosławem Kaczyńskim w sytuacji, gdy ten pierwszy w sprawie Funduszu Odbudowy mówi, że była to zdrada polskich interesów. Tak jasna deklaracja wskazuje na to, że Ziobro swoją przyszłość lokuje zupełnie inaczej. Mam też poczucie, że nie będzie akceptacji i zgody, by stał się następcą Kaczyńskiego, a tylko taka wersja by go potencjalnie interesowała. To przesądza, że mało prawdopodobna jest sytuacja budowy wspólnych list w przyszłych wyborach, a więc Ziobro musi wybrać moment, na pewno dla siebie najbardziej dogodny, na pożegnanie się ze Zjednoczoną Prawicą i budowę własnego obozu politycznego. Co jednak nie przesądza w perspektywie po wyborach, że wrócą do współpracy, ale już zupełnie na innych zasadach.
Oprócz tego konfliktu problemem są też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta