Po wyroku w Minneapolis. Floyd naprawdę zmienił świat
„Nasze życie ma znaczenie" – reagowała ulica, gdy ława przysięgłych uznała białego Dereka Chauvina, byłego policjanta, za winnego zabicia czarnoskórego George'a Floyda.
Ława przysięgłych w sądzie w Minneapolis uwierzyła argumentom i świadkom wezwanym przez prokuraturę, która podczas trwającej trzy tygodnie rozprawy próbowała udowodnić, że zgon 46-letniego George'a Floyda nie był spowodowany chorobami serca czy narkotykami, ale tym, że przez 9 minut i 29 sekund Derek Chauvin przygniatał kark Floyda kolanem, pozbawiając go powietrza. Za osiem tygodni sąd zdecyduje o karze dla byłego policjanta. 45-letniemu Chauvinowi grozi nawet do kilkudziesięciu lat w więzieniu.
Po ogłoszeniu werdyktu nie było zamieszek, których obawiały się władze stanu Minnesota, a które ogarnęły całą Amerykę po śmierci Floyda. Tłumy zgromadzone na ulicach Minneapolis, gdzie w maju ub.r. doszło do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta