Inflacja tłumiona 3.0. Czy wiemy, co się dzieje?
Czy czeka nas w Polsce i na świecie istotne przyspieszenie procesów inflacyjnych? Podczas gdy jedni tego się obawiają, czy wręcz zapowiadają kolejny kataklizm, inni odwrotnie – ścigają się w minimalistycznych prognozach wzrostu cen.
Inflacja daje o sobie znać na całym świecie z nielicznymi wyjątkami deflacji – procesu przeciwstawnego. Poza takimi krajami jak Wenezuela i Argentyna czy Pakistan i Turcja w ostatnich latach udaje się ją utrzymywać pod kontrolą na niskim, w zasadzie nieszkodliwym dla gospodarki poziomie. Teraz, w odpowiedzi na unikatowy charakter kryzysu ekonomicznego wywołanego pandemią koronawirusa, rządy i banki centralne licznych państw wpompowały do gospodarki niebywałe w czasach pokojowych ilości pieniądza; „wydrukowano" jego masę bez pokrycia w realnej ofercie towarowej. Dlaczego zatem nie przyspieszyła inflacja?
Otóż ona już się zwiększyła, tyle że mamy do czynienia z inflacją po części tłumioną. „Wydrukowane" pieniądze, po części przy okazji zablokowania części gospodarki zamrożone w postaci przymusowych oszczędności, ostatecznie dadzą o sobie znać pięcioma kanałami: przyrostem efektywnego popytu ciągnącego wzrost produkcji i zatrudnienia, wzrostem importu owocującym zwiększoną podażą, ale i pogorszeniem bilansu płatniczego, przyrostem oszczędności dobrowolnych, podniesieniem się cen surowców i aktywów, w tym nieruchomości i akcji, oraz inflacyjnym wzrostem cen. W jakich proporcjach, tego ex ante nie wiemy, wiemy natomiast, że należy maksymalizować rozmiary kanału pierwszego i trzeciego.
Inflacja niejedno
miewa oblicze
W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta