Przemysł paliw kopalnych chwyta się brzytwy, by przetrwać
Traktat Karty Energetycznej może zablokować rządy przed niezbędnymi działaniami dla klimatu – piszą aktywiści.
Ktoś poszukuje kolejnego dowodu na chorobliwą chciwość przemysłu paliw kopalnych? Traktat Karty Energetycznej to symbol idealny. To mało znane, międzynarodowe porozumienie, podpisane w 1994 roku przez 53 państwa (w tym Polskę), zakłada ochronę zagranicznych inwestorów w sektorze energetycznym i pozwala im na kwestionowanie polityki energetycznej w państwach potencjalnych inwestycji. Traktat pozwala firmom związanym z paliwami kopalnymi na domaganie się finansowej rekompensaty za wprowadzanie przez rządy europejskie polityki, która zakładałaby odchodzenie od paliw kopalnych. Jednocześnie porozumienie daje gwarancję zagranicznym firmom, że w przypadku konfrontacji z władzami inwestorzy będą mieli prawo do niezależnego trybunału arbitrażowego. W praktyce oznacza to, że im bardziej do przodu posuwać się będą działania wobec klimatu, tym więcej pieniędzy będą wymuszać firmy produkujące nam kryzys.
Polska już ma problemy, które wynikają z obowiązywania Traktatu. Firma Prairie Mining pozwała Polskę za...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta