Śląsk bez kopalń i gwarancji
Tylko Ruda Śląska potrzebowałaby co najmniej 5,3 mld zł na transformację miasta po zamknięciu kopalń. Samorządy czekają na rozmowy z rządem.
W tym roku zostanie zamknięta KWK Ruda Ruch Pokój w Rudzie Śląskiej, dwa lata później zostaną połączone kolejne dwie rudzkie kopalnie Halemba i Bielszowice – wynika z porozumienia górników z rządem, które zostało podpisane 29 maja. Ruda Śląska stoi przed ogromnym wyzwaniem.
– W kopalniach zatrudnionych jest 7200 mieszkańców naszego miasta, w tym 4100 w samej Polskiej Grupie Górniczej – wylicza Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej. A liczby te trzeba jeszcze pomnożyć przez 3–4, bo jeden etat w górnictwie generuje kolejne miejsca pracy. Można więc szacować, że prawie 30 tys. osób straci pracę. Ale efekty wygaszania kopalń są znacznie głębsze.
– Największym problemem dla nas będzie brak dochodów do budżetu miasta wynikających z wielu podatków. Szacujemy, że w ciągu sześciu lat nie wpłynie do budżetu miasta z tego tytułu 280 mln zł – wskazuje Mejer. Doliczając koszty szkód górniczych (1 mld zł) i przygotowanie pokopalnianych terenów pod inwestycje z rewitalizacją (1,5 mld zł), władze miasta szacują minimalne koszty likwidacji kopalń w Rudzie Śląskiej na ok. 5,3 mld zł.
Realistyczna data
Niepewność jest tym większa, że – jak twierdzą rozmówcy „Rzeczpospolitej" – rozciągnięty w czasie harmonogram likwidacji kopalń do 2049 r. jest nierealny, a ich wcześniejszą likwidację...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta