Liczę, że Polska się przekona
Skuteczność i ochrona unijnych pieniędzy byłyby wyższe, gdyby wszystkie państwa członkowskie UE przystąpiły do Prokuratury Europejskiej, w tym Polska. Mamy dużo narzędzi, by mieć pewność, że nikt nie będzie ingerował w naszą działalność – mówi Laura Codruta Kovesi, europejski prokurator generalny.
Prokuratura Europejska ruszyła 1 czerwca. Czy macie już jakieś sprawy na agendzie? I czy macie dość pieniędzy i ludzi, żeby się nimi skutecznie zajmować?
1 czerwca zarejestrowaliśmy pierwszy przypadek z Niemiec i kolejne dwa z Włoch. To pokazuje, że system zarządzania sprawami działa. Oznacza to, że w każdej chwili będziemy mieli jasny przegląd wszystkich spraw rejestrowanych w 22 państwach członkowskich. Da nam to możliwość przeglądu przestępstw transgranicznych. Jeśli chodzi o budżet, to długo debatowaliśmy na ten temat z Komisją Europejską. Poprosiliśmy o 55,4 mln euro, dostaliśmy 44,9 mln euro. Brakuje nam jednak etatów. Potrzebujemy co najmniej 50 dodatkowych kolegów tutaj w Luksemburgu na szczeblu centralnym do pracy jako analitycy i śledczy finansowi. Ostatecznie otrzymaliśmy z budżetu Komisji dodatkowe 7 mln euro, ale bez zgody na większą liczbę pracowników. Co mam z tym zrobić? Kupić kwiaty do naszego budynku? Nie sądzę. Powinniśmy chronić europejskie pieniądze. To jest powód, dla którego poproszę KE o odebranie tych pieniędzy. Jeśli nie mamy zgody na zatrudnienie większej liczby pracowników, nie chcemy wykorzystywać tych środków na inne cele.
Jakie są praktyczne korzyści z uczestnictwa w Prokuraturze Europejskiej?
Po raz pierwszy przestępstwa przeciwko interesom finansowym UE będą badane w zintegrowany sposób...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta