Służby nowej epoki
Wobec zagrożeń i napięć międzynarodowych nie możemy sobie pozwolić na bezzębny wywiad i kontrwywiad – pisze ekspert ds. bezpieczeństwa.
Powiedzieć, że reforma polskich służb specjalnych jest konieczna, to nic nie powiedzieć. Zgadzają się z tym wszyscy. W kuluarach swego czasu było słychać o ustawie opracowywanej przez Prawo i Sprawiedliwość, która miała zmienić oblicze polskich służb. Do reorganizacji przymierzał się swego czasu także rząd Donalda Tuska.
Oczywiste jest, że rozwiązania przyjęte przy reformie Urzędu Ochrony Państwa w 2002 r. są już przestarzałe, a i wtedy ich zasadność była wątpliwa. Powstaje zatem pytanie, jakich służb potrzebuje Polska i który model wybrać, tak aby przystawał do zagrożeń i zmieniającego się świata.
Z natury polityczne
Aby odpowiedzieć na te pytania trzeba zrozumieć, po co nowoczesne państwo potrzebuje służb. W Polsce niestety pokutuje podejście postesbeckie, gdzie służby to tzw. hakownia, a w najlepszym razie przede wszystkim źródło problemów, a nie narzędzie do ich rozwiązywania. Politycy nie rozumieją służb, boją się ich, a służby nie czują się ani zadaniowane, ani kontrolowane. Jest to styk dwóch światów mówiących innym językiem i często wzajemnie nierozumiejących się. Ten styk jest newralgicznym punktem, który decyduje, czy mamy do czynienia z mechanizmem słabym i pasywnym wobec...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta