W przemyśle podaż nie nadąża za popytem
Rozgrzany do czerwoności przemysł wpisuje się w prognozy, wedle których PKB Polski wzrośnie w tym roku o ponad 5 proc. Ale ceną za żywiołowe odbicie aktywności będzie podwyższona inflacja.
Znoszenie antyepidemicznych ograniczeń aktywności ekonomicznej i większa dostępność usług na świecie nie stłumiły jak dotąd popytu na towary. Polskie firmy przemysłowe zwiększają produkcję najszybciej od lat, ale i tak nie nadążają z realizacją nowych zamówień. To tworzy presję na dalszy wzrost cen towarów.
Taki obraz sytuacji w polskim przemyśle przetwórczym maluje PMI, wskaźnik koniunktury bazujący na ankiecie wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw. W czerwcu, jak podała w czwartek firma IHS Markit, indeks wzrósł do poziomu 59,4 pkt, zdecydowanie poprawiając majowy rekord, który wynosił 57,2 pkt. Choć dobra koniunktura w przemyśle jest zjawiskiem ogólnoświatowym, w Polsce sytuacja jest nawet lepsza niż w innych krajach Europy.
Za mało optymizmu
Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie spodziewali się stabilizacji PMI w pobliżu majowego poziomu. Najwięksi optymiści liczyli się z jego zwyżką do 57,8 pkt. Za tymi ostrożnymi prognozami stały przypuszczenia, że stopniowe otwieranie światowej gospodarki może przesuwać popyt konsumpcyjny z towarów na usługi. Do tego koniunkturę w sektorze przemysłowym psują ograniczenia podażowe: niedobór...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta