Cztery dni, a może nawet tylko trzy
List z przeszłości, czyli o tym, dlaczego przestaliśmy pracować tak długo.
Jest lipiec 2021 roku. Piszę ten list z nadzieją, że będzie czytany za jakieś 20 lat. Nie wkładam go do butelki, ale mam nadzieję graniczącą z pewnością, że zachowa się w archiwach internetu i pewnego dnia dotrze do niego pokolenie mojego dziś czteroletniego syna. U progu piątej dekady XXI wieku potrzebne jest wyjaśnienie, że piszę go w czasach, gdy weekend miał tylko dwa dni, a w wyniku kryzysu gospodarczego wywołanego pandemią Covid-19 światowa debata nad skróceniem tygodniowego czasu pracy przyspieszyła. Wiem, że z Waszej perspektywy może to brzmieć jak prehistoria, ale świat, który znacie, zaczął się właśnie teraz.
W czasie, w którym piszę, Polska i świat znalazły się w szczególnym momencie. Od pięciu kwartałów zmagamy się ze skutkami pandemii koronawirusa, która doprowadziła nie tylko do ogromnego kryzysu zdrowotnego, ale także gospodarczego. Tak silne uderzenie w świat, który znaliśmy, wywołało poczucie zagrożenia, obaliło część paradygmatów, stało się katalizatorem zmian dzięki przyspieszeniu i wzmocnieniu wielu trendów z okresu przedpandemicznego. Wierzę, że okres pandemii będzie znaczącą częścią historii współczesnej, do której jeszcze długo będą się odwoływać badacze procesów ekonomicznych i społecznych.
To właśnie teraz do głosu doszło, dotychczas marginalne, podejście do globalizacji mówiące o mocniejszym zaangażowaniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta