Orzecznictwo SN – tylko podpowiedzi, nie wytyczne
Dobrze, że obowiązujący u nas system prawa stanowionego nie zmusza sądów, aby ślepo trzymały się tez sądów wyższych instancji i dopasowywały swoje orzecznictwo do ich zapatrywań
Znaczenie orzecznictwa SN w praktyce systematycznie spada. Wynika to z jednej strony z nadmiaru sprzecznych ze sobą orzeczeń, a z drugiej z upadku autorytetu i zaufania do Sądu Najwyższego, którego niektórzy orzecznicy zapominają o zasadzie apolityczności i nadmiernie angażują się w bieżące spory polityczne.
W naszym kraju nie mamy systemu prawa precedensowego, niemniej w praktyce można było odnieść wrażenie przeciwne. Orzecznictwo Sadu Najwyższego przez lata odgrywało bowiem bardzo istotną rolę w praktyce stosowania prawa. Było niezwykle często cytowane w pismach procesowych stron oraz uzasadnieniach orzeczeń sądów powszechnych. Nierzadko wytworzone przez SN zasady lub sposoby rozumienia poszczególnych instytucji prawnych były jedynym drogowskazem rozstrzygania spraw. Przy czym tezy wskazane w publikowanych orzeczeniach całkowicie odrywały się od stanów faktycznych na tle, których powstały i żyły własnym życiem. Strony wprost prześcigały się w cytowaniu orzeczeń, nierzadko wyszukując pasujące im tezy lub fragmenty uzasadnień, a następnie wklejając je bezrefleksyjnie w treść swoich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta