Szef nie zapłaci za naciągane nadgodziny
Przy pracy zdalnej warto rzetelnie prowadzić ewidencję czasu pracy i uregulować zasady podejmowania pracy nadliczbowej. Może to ochronić firmę przed zasądzeniem pracownikowi płacy za nadgodziny, których nie było.
Okres pandemii to dla pracodawców i pracowników szereg wyzwań, powodujący konieczność ciągłego dostosowywania się do zmiennej rzeczywistości. W niej powoli oswajamy się z pracą zdalną. Mimo wyczekiwania na zniesienie wszystkich obostrzeń, przez ostatnie półtora roku niewątpliwie udało się wypracować rozwiązania, które w niektórych branżach zostaną także w okresie post-pandemicznym.
Choć praca zdalna nie jest nowym zjawiskiem, jej upowszechnienie się rzuciło światło na kilka istotnych problemów – w szczególności prawidłowe ewidencjonowanie czasu pracy pracownika i w konsekwencji liczby przepracowanych przez niego godzin nadliczbowych. Aktualne jest więc pytanie, jak uniknąć sytuacji, gdy zatrudniony pracuje w godzinach nadliczbowych w formie zdalnej bez wiedzy pracodawcy oraz jak zabezpieczyć się przed ewentualnymi roszczeniami o wypłatę dodatkowego wynagrodzenia.
Ważna ewidencja
Zgodnie z kodeksem pracy na pracodawcy ciąży obowiązek prowadzenia ewidencji czasu pracy każdego pracownika. Powinna ona zawierać m.in. informacje o przepracowanej liczbie godzin nadliczbowych.
Gdy pracownik świadczy pracę na odległość, rejestrowanie rzeczywistego czasu pracy nie jest łatwym zadaniem. Należy jednak mieć na uwadze, że za prowadzenie nierzetelnej ewidencji czasu pracy lub jej brak pracodawcy grozi kara grzywny od 1000 zł do 30 000 zł według art....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta