Niejasne przepisy powodują, że sądy mają dużo pracy
Samorządy już od dawna biją na alarm w związku z zakresem przedmiotowym zwolnienia infrastruktury kolejowej. Ostatnio powstał spór m.in. na tle podstawy opodatkowania budowli z zakończoną amortyzacją.
Podatek od nieruchomości jest daniną lokalną, płaconą przez właścicieli nieruchomości na rzecz budżetu gminy. Stanowi jedno z ich podstawowych źródeł dochodu, zaraz po partycypacji w podatkach centralnych. Jego znaczenie obrazują dane na temat wzrostu rocznych wpływów z tego tytułu.
W ciągu pięciu lat (2016–2020) wzrosły one o prawie 3,5 mld zł. Nie oznacza to jednak nadwyżki w samorządowych budżetach. Jest to natomiast konsekwencja zmian w konstrukcji podatków centralnych, w których partycypują, jak np. wprowadzenie zwolnienia podatkowego w PIT dla podatników do 26. roku życia (1,1 mld zł rocznie ubytku) czy tzw. estońskiego CIT (1,3 mld zł w roku bieżącym). W związku z powyższym, aby zachować płynność finansową, samorządy są niejako zmuszone do podwyższania stawek podatku od nieruchomości, tym samym zwiększając obciążenia podatkowe dla lokalnych przedsiębiorców, i nie zanosi się na to, aby w najbliższym czasie sytuacja ta uległa zmianie.
Jednak największym wyzwaniem zarówno dla samorządów, jak i samych podatników wydaje się być nadążenie za zmieniającym się orzecznictwem sądów administracyjnych. Obowiązująca ustawa o podatkach i opłatach lokalnych [dalej: u.p.o.l.] weszła w życie 12 stycznia 1991 r. Od tego czasu nie ulegała większym zmianom – w przeciwieństwie do otaczającego nas świata oraz przepisów innych ustaw, do których...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta