Wielka armia ze slajdów Mariusza Błaszczaka
Łatwo jest zbudować potężne siły zbrojne na papierze – można do statystyk wrzucić np. żołnierzy aktywnej rezerwy. Trudniej jednak odpowiedzieć na szczegółowe pytania – a jest ich bardzo dużo.
Trudno powiedzieć, czy to był celowy zabieg socjotechniczny, czy zupełnie przypadkowa sytuacja. Jednak po konferencji prasowej wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego i szefa MON Mariusza Błaszczaka dziennikarze skupili się głównie na powiekach prezesa PiS, które powoli się zamykały, być może w wyniku znużenia, oraz na nadgarstku z odwrotnie założonym zegarkiem.
Prócz tego do opinii publicznej przebił się prosty komunikat, że jest projekt ustawy o obronie ojczyzny, który przewiduje, że armia ma być 300-tysięczna, w tym 250 tysięcy żołnierzy zawodowych, a pobór nie zostanie przywrócony. Taką narrację od kilku dni forsują media publiczne.
Projekt może jest, ale nie wiadomo gdzie
Sęk w tym, że projektu ustawy wcale nie poznaliśmy, Błaszczak zaprezentował na 24 slajdach garść fantastycznie brzmiących haseł (bo kto nie chciałby silnej i dużej armii?).
Poprosiliśmy Centrum Operacyjne MON o projekt ustawy wraz z uzasadnieniem. Nie otrzymaliśmy go. Resort poinformował nas jedynie, że trwają uzgodnienia wewnątrzresortowe, a „w najbliższych dniach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta