Narodowe pogaństwo zamiast chrześcijaństwa
Rozejście się nauczania Kościoła i praktyki politycznej obozu władzy oraz jej sprzymierzeńców nie jest przypadkiem. To kwestia głębokiej różnicy w rozumieniu katolickiej moralności i jej roli w życiu społecznym.
Tak ostrego rozejścia się nauczania Kościoła hierarchicznego z głosem dużej części prawicy dawno już w Polsce nie było. Politycy wzywają biskupów do zmiany stanowiska, do porzucenia zbiórki na rzecz migrantów i modlitw za nich. Nawet niektórzy księża deklarują, że oni będą się modlić nie za migrantów, ale wyłącznie za polskie wojsko i o ochronę granic. Z kolei prawicowi liderzy opinii wzywają, by przestać dawać na tacę, dopóki biskupi nie „otrząsną się" z promigracyjnego amoku.
W ważnych tytułach prasowych publicyści – często ci sami, którzy bronili biskupów przed rozliczeniami w kwestii pedofilii – przekonują, że Kościół powinien zmienić linię i zamiast troszczyć się o ludzi na granicy, skupić się na obronie cywilizacji przed zalewem islamskich najeźdźców („nachodźców") oraz na wsparciu żołnierzy i wzywaniu do masowych modlitw za ojczyznę. Apel Konferencji Episkopatu Polski o dopuszczenie w strefę nadgraniczną organizacji humanitarnych został uznany za uleganie propagandzie Mińska i Moskwy, a każdy, kto podpisuje się pod takimi hasłami, jest określany mianem „pożytecznego idioty".
Kiedy biskup Rafał Markowski wystąpił w spocie z artystami, apelując o pomoc dla migrantów i traktowanie ich po ludzku, na jego głowę posypały się gromy. Jeden z tygodników prawicowych oznajmił nawet, że apel o pomoc dla migrantów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta