Australia daje przykład
Nie wszystkie gwiazdy chcą się szczepić. Tenisowy turniej Australian Open w styczniu i zimowe igrzyska w Pekinie w lutym pokażą, czy świat sportu poradzi sobie z buntownikami, takimi jak Novak Djoković.
Novak Djoković dzięki wygraniu w tym roku Australian Open, Roland Garros i Wimbledonu zrównał się w klasyfikacji triumfatorów turniejów Wielkiego Szlema z Hiszpanem Rafaelem Nadalem i Szwajcarem Rogerem Federerem (mają po 20 zwycięstw). Przyszłoroczny turniej w Australii to dla niego pierwsza okazja, żeby zostać samotnym liderem tego zestawienia. Nie wiadomo jednak, czy z niej skorzysta, bo jest sztandarową postacią ruchu przeciwników obowiązkowych szczepień, a gospodarze turnieju w Melbourne już zapowiedzieli, że przyjmą tylko zaszczepionych.
– Mój problem polega na tym, że ktoś chce mnie zmusić, abym przyjął coś do swojego organizmu – wyjaśniał Serb, podkreślając, że jego deklarację wyolbrzymiano, wyjmując słowa z kontekstu. Sam dał jednak przykład braku odpowiedzialności, gdy w szczycie pandemii zorganizował serię pokazowych zawodów, podczas których i on zaraził się koronawirusem. Zachorowało też trzech innych zawodników. Stanowiska Djokovicia to jednak nie zmieniło. Teraz siłę jego przekonań sprawdzą władze stanu Victoria, gdzie odbywa się Australian Open.
Organizatorzy zwlekali z oficjalnym komunikatem, a sam Djoković w rozmowie z serbskim dziennikiem „Blic" nie chciał powiedzieć, czy się zaszczepił. Stwierdził jedynie, że to jego prywatna sprawa. – Decyzję o udziale w turnieju podejmę, kiedy zobaczę oświadczenie australijskiej federacji –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta