Solidaryzm, nie sanitaryzm
Decyzja o braku jakichkolwiek działań w czasie czwartej fali pandemii, nawet jeśli ma zrozumiałe podstawy polityczne, w istocie oznacza zgodę na to, by dla interesu politycznego umierali ludzie.
Rok temu, gdy wskaźniki zachorowań były niższe niż obecnie, szkoły były już zamknięte, a lockdown (i to dość twardy) wprowadzony i egzekwowany.
I właśnie to sprawiło, że idącą wówczas drugą falę udało się dość szybko – jak na tamte warunki – ograniczyć. Dziś, choć wskaźniki szybują w górę, nie dzieje się nic. O lockdownie nie ma mowy, szkoły są otwarte, a rodzice mniejszych dzieci sami muszą sobie radzić z regularnymi informacjami o tym, że kolejne klasy idą na kwarantannę, że ich dzieci trafiają do domów, a oni muszą się jakoś nimi zająć i jednocześnie wykonywać pracę, już nie w warunkach lockdownu. Państwo umyło ręce.
Z perspektywy zniknął już nawet –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta