Car-sharing już po zapaści. Nowi gracze na horyzoncie
Pandemia mocno przetrzebiła rynek aut na minuty w naszym kraju – na polu pozostały trzy wiodące floty: Traficar, Panek i 4Mobility. Do tej grupy mogą dołączyć Uber i Bolt – ustaliła „Rzeczpospolita".
Rynek współdzielonych samochodów nad Wisłą ostro się skurczył. Mająca krótką, ledwie sześcioletnią historię branża przeżywa trudne chwile. Po tym, jak w dobie pandemii wycofały się z niego litewski CityBee, niemiecki innogyGO, a także floty aut na minuty Omni, czy nieco wcześniej Vozilla i Click2Go, teraz do tego grona dołączył EasyShare. Jak podaje serwis Autonaminuty.org, licząca w szczytowym okresie 200 pojazdów (m.in. w Łodzi i Poznaniu) sieć zamknęła usługi (nam nie udało się skontaktować z centralą spółki). Tym samym na polu pozostały już tylko trzy firmy – związana z PGE spółka 4Mobility, Panek i Traficar, przy czym ten pierwszy operator też ogranicza zasięg (wycofał się z Siedlec i Rzeszowa).
Wbrew pozorom branża wychodzi już z zakrętu, na jakim się znalazła. A perspektywy są obiecujące. To dlatego na celownik polski rynek car-sharingu wzięli giganci. Jak się dowiedzieliśmy, swoje usługi w tym zakresie mogą uruchomić znane z przewozu osób i dostaw międzynarodowe firmy – Uber i Bolt.
Giganci w blokach
Estońska spółka szuka właśnie menedżerów odpowiedzialnych za rozwój biznesu najmu aut na minuty w naszym kraju. W warszawskim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
