Lojalne Rosji i Orbánowi
Dlaczego premier Węgier publicznie sprzeciwia się wojnie, a jednocześnie nakazuje swoim mediom wychwalanie Rosji? Odpowiedź jest dwojaka: zbliżające się wybory i zachwyt Orbána nad Putinem – pisze węgierski medioznawca.
Nie ma czegoś takiego jak naród i kultura ukraińska, a Ukraina może zostać podzielona między Rosję i „niektóre państwa członkowskie NATO” – powiedział w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę „ekspert” podczas programu wyemitowanego przez Pesti TV, prywatną stację telewizyjną na Węgrzech.
Okazało się, że ów ekspert jest raczej fotografem i inżynierem wojskowym niż ekspertem w sprawach geopolitycznych. Ale dla Pesti TV – kanału, który otrzymuje duże fundusze od rządu węgierskiego na wygłaszanie pochwalnych hymnów na temat rządzącej partii Fidesz i jej lidera, premiera Viktora Orbána – to nie problem, taka propagandowa papka to jej specjalność. Od czasu inwazji na Ukrainę pod koniec lutego kanał ten na dużą skalę rozpowszechnia prorosyjską dezinformację.
Kapitulacja i rezygnacja
Pesti TV nie jest w tym osamotniona. Podobne informacje, kwestionujące prawa Ukraińców do ich własnego kraju i jawnie promujące rosyjską agresję, są nieustannie rozpowszechniane przez węgierskie media prorządowe, które dominują w krajobrazie medialnym tego kraju.
Od pierwszych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta