Polski rząd chce szlabanu dla tirów jadących do Rosji
Każdego dnia przez polsko-białoruską granicę przejeżdża sznur tirów wypełnionych towarami dla rosyjskich firm. To może być sposób na ominięcie nałożonych na Rosję sankcji gospodarczych.
Z perspektywy sankcji nałożonych przez Unię Europejską na Rosję i Białoruś, wschodnia granica Polski okazuje się dziurawa jak sito. Przez przejścia z Białorusią codziennie przejeżdżają sznury tirów głównie z rosyjskimi i białoruskimi rejestracjami. Tylko ostatniej doby przez Koroszczyn miało przejechać 200, a przez Bobrowniki 160 ciężarówek. Jak poinformował wczoraj na Twitterze poseł KO Michał Szczerba, monitorujący skalę tranzytu na Wschód, od 24 lutego do 8 marca przejścia graniczne z Białorusią przekroczyło 22,6 tys. tirów.
Rząd czeka na UE
Ten tranzyt, który usiłują hamować grupki aktywistów na przejściach granicznych, budzi coraz większe zniecierpliwienie. – Jestem zdegustowany, że przez Polskę do Rosji i Białorusi jadą tiry z towarami objętymi sankcjami i nikt ich nie zatrzymuje – powiedział wczoraj marszałek Senatu Tomasz Grodzki. – Oczekujemy od Unii zamknięcia transportu kołowego do Rosji i na Białoruś, bo tędy cały czas docierają rozmaite towary. To jest kolejna nieszczelność w sankcjach – stwierdził w Polskim Radiu zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel.
Rząd utrzymuje, że chciałby zatrzymać tiry, ale ogranicza się jedynie do deklaracji. Na poniedziałkowym briefingu prasowym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta