Trzeba umieć zarządzać kryzysem

autor zdjęcia: mat. pras.

źródło: Rzeczpospolita

W czasie panelu dyskutanci rozmawiali m.in. o wpływie wojny w Ukrainie na zarządzanie firmą

Żyjemy w okresie destabilizacji: pandemia, wojna, kryzys ekonomiczny i klimatyczny. Państwo, biznes i obywatele coraz mocniej przekonują się, że „dobrze już było”. Jak mogą się w tej niepewnej rzeczywistości odnaleźć firmy rodzinne?

Gospodyni panelu dotyczącego zarządzania kryzysowego w biznesie, który odbył się podczas IX Międzynarodowego Kongresu Firm Rodzinnych, dr Adrianna Lewandowska z Instytutu Biznesu Rodzinnego wskazała, że przezwyciężanie kryzysu to temat zawsze aktualny, a obecnie przerabiany przez firmy także w praktyce. – Ale jak dobrze zarządzać kryzysem, skoro niewiadomych jest coraz więcej? – pytała gości prowadząca dyskusję. – Czy możliwe jest podejście systemowe, czy skazani jesteśmy na działania doraźne, ad hoc?

Przemysław Mitraszewski, pełnomocnik zarządu LPP, przyznał, że większość z nas żyła w iluzji, że „takie wydarzenia jak wojna nie nastąpią”. Ale stało się inaczej. – 30 proc. przychodów naszej firmy to rynek wschodni, czyli Ukraina, Białoruś i Rosja. I nasze główne kierunki rozwoju były właśnie zorientowane na te rynki. To się skończyło 24 lutego – mówił Przemysław Mitraszewski. – W Rosji mamy ponad 500 sklepów, w Ukrainie 150. Agresja Rosji jest więc dla nas nie tylko emocjonalnym, ale także biznesowo wielkim wydarzeniem. Bardzo szybko podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu dostaw naszych...