Dostrzec tych, których nie widać
Moja babcia była emigrantką z Polski i ciężko pracowała, by wychować dzieci. Mam szacunek dla tych, którzy mają pod górkę – mówi Juliette Binoche. W filmie „Między dwoma światami” gra pisarkę incognito w świecie sprzątaczek.
Czy po premierze „Między dwoma światami” często spotyka się pani z pytaniem, co filmowa gwiazda może wiedzieć o życiu sprzątaczek wykorzystywanych przez pracodawców?
Stale. Ale to jest idiotyczne. Po pierwsze jestem aktorką. Po drugie – człowiekiem. Po trzecie – mam swoją rodzinną historię. Moja babcia za strony matki była emigrantką z Polski. Przyjechała do Francji w czasie wojny. Żyła w biedzie, ciężko pracowała, aby wychować dwójkę dzieci. Mama też zaczynała dorosłe życie od zera. Ja zostałam aktorką, ale moje początki były bardzo trudne. Nie mogłam liczyć na wsparcie rodziny, musiałam sobie radzić sama. To mnie nauczyło pokory i szacunku dla tych, którzy mają pod górkę. Może również dlatego takie wrażenie zrobiła na mnie książka Florence Aubenas „Le Quai de Ouistreham”, która zainspirowała film.
Znana reporterka przez lata pracująca dla „Liberation” i „Le Monde” zbliżyła się do swoich bohaterek – sprzątaczek, udając jedną z nich. Takie dziennikarstwo wcieleniowe bywa ciekawe, ale czasem mało moralne.
Nie ma w nim niczego złego, dopóki się ludzi nie krzywdzi. Nie jestem dziennikarką, ale jako aktorka też wiele czerpię z innych. Kiedy przygotowywałam się do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta