Krzyżacy, wstęp do demitologizacji
W czym tkwiła siła Krzyżaków? W dyscyplinie na polu walki, wspartej żelaznymi i surowymi zasadami życia. Średniowieczne bitwy toczone były w większości dla łupów, zamieniały się w indywidualne starcia rycerzy, gdzie nie chodziło o zabicie, ale o pojmanie przeciwnika. Tylko wtedy mógł się on wykupić – mówi Janusz Trupinda, dyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku.
Dzieje zakonu krzyżackiego i jego roli w dziejach Polski toną chyba w morzu stereotypów?
Tak. Krzyżacy są nie tylko częścią naszej historii, ale także tradycji narodowej. Tylko w naszym kraju używamy tej charakterystycznej nazwy „Krzyżacy”, „zakon krzyżacki”, a skrócona nazwa zgromadzenia używana na całym świecie brzmiała i brzmi „zakon niemiecki”. Poza tym „Krzyżaków” piszemy w naszym języku wielką literą, co od razu sugeruje obywateli państwa, a nie zakonników. Krzyżacy występują nie tylko w książkach historycznych, ale też literaturze czy filmie. Ten najważniejszy film, „Krzyżacy” Aleksandra Forda, znają chyba wszyscy.
Skąd się wzięły stereotypy?
Krzyżacy po hołdzie pruskim w 1525 r. nie budzili już w naszym kraju szczególnego zainteresowania. Pamięć o nich przetrwała jedynie w wielkich miastach Prus Królewskich, które celebrowały okrągłe rocznice ich wypędzenia. Pojawiają się znowu w okresie zaborów. Dynastia Hohenzollernów uznała ich za swoich ideowych poprzedników i wykorzystywała nie tylko do legitymizacji swojej obecności w Prusach, ale także do coraz bardziej antypolskiej retoryki. Używali symboliki zakonnej – w 1813 r. Karl Friedrich Schinkel projektuje Krzyż Żelazny, najważniejsze niemieckie odznaczenie wojskowe. Jako...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta