Wyniki, koronny argument za PPK
Mimo spadków uczestnik PPK cały czas ma na swoim rachunku średnio o 100 proc. więcej, niż sam wpłacił. Jest to więc superatrakcyjny program oszczędzania. Nie ma drugiego takiego na rynku – mówi Bartosz Marczuk, wiceprezes PFR.
Przez długi czas wyniki PPK były ich wizytówką reklamową, zachętą do przystępowania do tego programu. W tym roku na rachunkach uczestników PPK pojawiły się spadki, zgromadzone przez nich aktywa zaczęły topnieć. Co się dzieje?
Najważniejszą informacją z punktu widzenia uczestnika PPK, który indywidualnie wpłaca pieniądze do tego systemu, jest to, ile ma na swoim rachunku w stosunku do własnego wkładu. I tutaj PPK jest bez konkurencji. Bo konstrukcja planu zakłada, że do każdych 100 zł, które wpłaca jego uczestnik, drugie 100 zł dopłacają mu jego pracodawca i państwo. To bufor bezpieczeństwa na to, co dzieje się na rynku kapitałowym, na którym inwestowane są pieniądze uczestnika PPK. Gdyby inwestował sam, to w przypadku spadków na rynku traciłby ze swoich 100 zł. W przypadku PPK ewentualna przecena na rynku kapitałowym przekłada się na stratę ze zgromadzonych tam 200 zł. W sumie więc nawet mimo spadku notowań uczestnik tego programu ma na swoim rachunku znacznie więcej niż 100 zł, które sam wpłacił.
O ile więcej?
Cyklicznie badamy, ile na PPK zarobił jego przykładowy uczestnik ze średnią płacą krajową, który przystąpił do tego programu w momencie jego startu w 2019 r. I faktycznie jego zyski nieco zmalały, ale dalej wahają się między 84 a 104 proc. tego, co sam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta