„Software zjada świat”? Ten trend jest korzystny dla rodzimych firm
Edukacja, finanse, medycyna, ale także automatyzacja, cyberbezpieczeństwo czy technologie kosmiczne mają szansę stać się wizytówką polskich innowacji.
W porównaniu z krajami Europy Zachodniej, a nawet i naszego regionu, wciąż mamy wiele do zrobienia w kwestii budowy innowacyjnej gospodarki. Wystarczy wspomnieć o prestiżowym rankingu Global Innovation Index, w którym na 39 europejskich krajów zajmujemy dopiero 25. pozycję. Pogoń za czołówką jest realna. Potrzeba wiele równoległych działań. Ale warto wykorzystać również m.in. mocne strony polskich start-upów. Część ekspertów twierdzi, że nie ma się co ścigać z potentatami Doliny Krzemowej na opracowywanie przełomowych innowacji, lecz skupić się na niszach i branżach, w których już dziś mamy potencjał tworzyć wyjątkowe rozwiązania. Gdzie szukać zatem przewag?
Temu wyzwaniu możemy podołać
Fintechy, edtechy czy medtechy – to właśnie takie młode, innowacyjne spółki są bez wątpienia przyszłością nowych technologii nad Wisłą. Ale nie tylko. Zdaniem Marcina Szczecińskiego, kierownika ds. inwestycji kapitałowych w firmie Adamed, warto odejść choć na chwilę od klasycznego ujęcia sektorowego i spojrzeć horyzontalnie.
– To, co dziś łączy większość najdynamiczniej rozwijanych spółek, osiągających coraz wyższe wyceny, to oferowanie produktu czy usługi opierającej się w swej istocie na oprogramowaniu. Polski „prawdopodobny” jednorożec, czyli Docplanner, który działa w sektorze ochrony zdrowia, gdzie intuicyjnie oczekiwalibyśmy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta