Odszedł charakterny chłopak
Wojtek Sikora miał pewien fascynujący brak. Brak cechy, która sprawia, że człowiek dzieli świat na obozy – wspomnienie o zmarłym 4 sierpnia prezesie Fundacji Kultury Paryskiej (2013–2019) i członku kapituły Nagrody „Rzeczpospolitej” im. Jerzego Giedroycia.
Kiedy kilka lat temu wchodziłem do skrytej wśród drzew willi „Kultury” w podparyskim Maisons-Laffitte, jej dyrektora Wojtka Sikory nie było. Stał dom-świątynia, sanktuarium „Kultury”, którego z początku nie sposób było traktować inaczej i zespół niezwykłych ludzi, którzy w tej świątyni pracowali.
Żeby z „Kulturą” się oswoić potrzeba czasu. Nie pomagały symbole, na które człowiek natykał się na każdym kroku; skrzynie z Armii Andersa w piwnicy, stół z Hôtel Lambert w ogrodzie zimowym, którego historię człowiek poznawał, podnosząc zeń filiżankę kawy czy stojący na półce pluszowy baranek… do przemycania mikrofilmów. Pomagały szczury z knajpy tuż obok, bo harcowały beztrosko po trawniku – dając nadzieję, że skoro one mogą się nie przejmować to i ja.
Po jakimś czasie Wojtek – wtedy jeszcze pan Wojciech Sikora – przyjechał do instytutu, a niedługo później, co już zupełnie szalone, zaprosił mnie na wino rozlane do kieliszków właśnie przy stole z Hôtel Lambert. Nic dalej nie było przesadnie poważne, napuszone, ani snobistyczne.
Bez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta