Zapłacimy niższy podatek od spadków i łatwiej zetniemy drzewo
Chcemy poszerzyć zakres wolności, nie dokonując rewolucji – mówi Bartłomiej Wróblewski, przewodniczący komisji nadzwyczajnej ds. deregulacji.
Przygotowany przez komisję projekt ma zlikwidować zbędne bariery administracyjne i prawne. Jedną z nich jest zakaz udziału dzieci w polowaniach. Mają o tym decydować jego rodzice. Nie sądzi pan, że należałoby z udziału w polowaniu wykluczyć przynajmniej najmłodsze dzieci?
To do rozważenia. Ta regulacja znalazła się tu z dwóch powodów. Przede wszystkim zgłaszane są zastrzeżenia do konstytucyjności obecnego zakazu udziału osób poniżej 18. roku życia w polowaniach. Obecna regulacja może naruszać art. 48 konstytucji, a więc prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami. To rodzice najlepiej są w stanie ocenić, co dla ich dziecka jest dobre w danym momencie. Sprawa była w Trybunale Konstytucyjnym, ale nie została rozpatrzona, bo skończyła się kadencja Sejmu. Wniosek został umorzony. O zbadanie konstytucyjności wnosiła grupa posłów. Moim zdaniem mieli rację.
Aktualnie zakazane jest polowanie w obecności lub przy udziale dziecka do 18. roku życia. To czyn zabroniony. Projektowana zmiana ma ograniczyć zakaz do sytuacji, w której dziecko uczestniczyłoby w polowaniu bez zgody rodziców.
O tym, że to bardzo ważne dla obywateli, świadczy to, że regulacja jest tożsama ze zmianą zaproponowaną w obywatelskim projekcie ustawy o zmianie ustawy – Prawo łowieckie, pod którym podpisało się ponad 100 tys. osób.
Ale chyba jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta