Orban wciąż może ograć Brukselę
Przez wojnę na Ukrainie Unii nie stać na otwarte starcie z Węgrami i ratowanie na serio demokracji nad Dunajem.
Wizyta węgierskiego premiera w Berlinie na początku zeszłego tygodnia nie poszła dobrze. Przyznał to sam Viktor Orbán. – Zawsze warto rozmawiać, ale niczego nie uzyskałem – powiedział w rozmowie z „Berliner Zeitung”.
Niemcy, biorąc na poważnie raport Parlamentu Europejskiego, w którym Węgry zostały uznane za „wyborczą autokrację”, przyłączyły się do Holandii, Belgii i Luksemburga, domagając się od władz w Budapeszcie radykalnych kroków w obronie praworządności w zamian za odblokowanie unijnych środków.
Groźba bankructwa
Chodzi zarówno o wart 5,8 mld euro Fundusz Odbudowy, jak i 7,5 mld euro subwencji z funduszy strukturalnych należących do regularnego budżetu Unii. Na utratę tak dużych środków Orbán pozwolić sobie nie może z powodu katastrofalnej sytuacji gospodarczej kraju. W ciągu roku forint stracił 17 proc. wartości wobec euro, znacznie więcej niż złoty (5 proc.). Rentowność dziesięcioletnich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta