Morskie farmy wiatrowe w Polsce czekają na zmiany regulacji
Zdaniem przedstawicieli biznesu regulacje dotyczące morskich farm wiatrowych powinny zostać pilnie dostosowane do zmieniających się warunków w otoczeniu gospodarczym, m.in. znacznego osłabienia złotego.
Wyczekiwana przez biznes liberalizacja ustawy odległościowej, tzw. 10H (to zakaz budowy turbin wiatrowych w sąsiedztwie budynków mieszkalnych w odległości mniejszej niż dziesięciokrotność wysokości turbin), powinna stać się impulsem dla rozwoju sektora energetyki wiatrowej w naszym kraju. O ile jednak można zakładać, że zmiany regulacyjne uruchomią inwestycje w energetyce wiatrowej na lądzie, o tyle pozostaje pytanie o stan regulacji dla projektów morskich farm wiatrowych.
Czy plany rozwoju tej ostatniej oznaczają, że w obecnej dekadzie morska energetyka wiatrowa (MEW) będzie się rozwijać dynamicznie, ale później tempo może spadać? Jakie są bariery dla inwestycji offshore? Jak wygląda finansowanie projektów wiatrowych na morzu? Na ile morskie farmy wiatrowe przyczynią się do odsunięcia widma kryzysu energetycznego od Polski? Co zrobić, aby tak się stało? To pytania, na które szukali odpowiedzi eksperci podczas debaty „Wiatr od morza. Jakie znaczenie dla energetyki i naszych rachunków będą miały morskie farmy wiatrowe”, zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą” w ramach cyklu „Walka o klimat”.
Oczekiwania i wyzwania
Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW), wskazywał, że oczekiwania wobec morskiej energetyki wiatrowej na terenie polskiej strefy Bałtyku są ogromne, na inwestorów wywierana jest presja. Jednak projekty te...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta