Kryzys energetyczny także dzieli
Polacy są podzieleni w ocenie odpowiedzialności za kryzys. Połowa badanych przez IBRiS uważa, że to „bezpośrednia i wyłączna” odpowiedzialność rządu. Prawie dokładnie taki sam odsetek badanych twierdzi, że jest odwrotnie.
Ten podział jest przede wszystkim funkcją pęknięcia politycznego: 90 proc. wyborców PiS odpowiedzialności władzy nie dostrzega. Z kolei wśród zwolenników opozycji aż 71 proc. wskazało na pełną winę rządzących w sprawie kryzysu energetycznego.
– To swoisty „test na opozycyjność” – tłumaczy Marcin Duma, szef IBRIS. – Respondenci sprzyjający mocno opozycji zawsze wskażą na odpowiedzialność władzy za to, co złe.—zuz