O umiarze w ekonomii
W debacie publicznej musi być miejsce na kategorie, które mogą się wydawać utopiami. Trzeba odejść od myślenia doraźnego, ad hoc, pod presją, podporządkowanego rozwiązywaniu wyłącznie bieżących problemów.
Kwestia umiaru w procesach gospodarowania powraca w debatach regularnie, co można traktować jako symbol zmiany myślenia – przynajmniej części elit gospodarczych – o relacjach między dobrobytem a stanem naszej planety. Postępujący rozwój gospodarczy napotyka przecież oczywiste ograniczenia środowiskowe.
Konieczność prowadzenia otwartej debaty na ten temat nie budzi wątpliwości, czemu niestety nie towarzyszy jeszcze dojrzałość języka używanego do opisu zjawisk i procesów. Wprawdzie nie są one nowe, ale do wzrostu ich znaczenia przyczyniła się refleksja wywołana przez pandemię Covid-19. Właśnie styk aktywności człowieka i procesów przyrodniczych zdaje się być jednym z przedmiotów najczęściej obecnych w dyskursie społecznym o kierunkach ewolucji naszej cywilizacji.
Czy umiar jest konieczny
Dyskusja na zasygnalizowany w tytule temat bazuje na trzech pojęciach. To umiar, racjonalność globalna i dobro wspólne. Na najwyższym poziomie abstrakcji podejście do idei umiaru i racjonalności globalnej powinno mieć charakter całościowy.
W wymiarze cywilizacji i społeczności świata umiar idący w parze z racjonalnością globalną (de facto będący jej synonimem) oznacza takie funkcjonowanie ludzkości, które w kontekście ograniczeń eksploatacji środowiska umożliwi jej przetrwanie w długim terminie. Bez przetrwania tracą sens wszelkie rozważania o dobrobycie, dobrostanie i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta