Prawda na wariografach
Gdański prokurator nie chciał zbadać Marka Falenty na wykrywaczu kłamstw po zeznaniach jego wspólnika Marcina W.
Ponad rok temu, odsiadując karę 2,5 roku więzienia za zlecanie podsłuchów w restauracjach, Marek Falenta zamówił prywatne badanie na wykrywaczu kłamstw. Odbyło się ono w zakładzie karnym, a biegłym, który je wykonał, jest jeden z najlepszych ekspertów w kraju w tej dziedzinie – Jacek Bieńkuński.
Falenta był pytany m.in. o to, czy przekazał pozyskane nagrania m.in. wspólnikowi w biznesie, znanemu przedstawicielowi partii rządzącej (w tym czasie), dziennikarzowi, agentowi zachodnich służb specjalnych i agentowi z tzw. ściany wschodniej. Wynik był negatywny, a ekspert ocenił, że biznesmen nie wprowadza organów ścigania w błąd, odpowiadając na zadane mu pytania. Scan wyników testu ujawnił na TT Cezary Gmyz, korespondent TVP w Berlinie. Nie podał okoliczności jego powstania. A są ciekawe....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta