Ciężki transport potrzebuje młodej krwi
Branża transportowa radzi sobie w niepewnych czasach. Autonomiczne ciężarówki to pieśń przyszłości. Do tego czasu potrzeba młodych kierowców. O ile będzie co wozić.
W jaki sposób firmy z branży reagują na obecną skomplikowaną sytuację gospodarczą? Czy rozwój technologii jest w stanie odpowiedzieć na najbardziej istotne wyzwania branży? Jak poradzić sobie z chronicznym niedoborem kierowców? Te zagadnienia poruszyli uczestnicy debaty „Przyszłość branży transportowej w niepewnych czasach”, zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą”.
Branża daje radę w trudnych czasach
Mimo negatywnych czynników widać nieustający popyt na usługi transportowe. Duzi przewoźnicy radzą sobie doskonale, bo przewidzieli długofalowe konsekwencje. Gorzej wypadają średnie i mniejsze firmy. Powód? Problemy z kierowcami i stałymi kosztami.
– Pozytywna jest ich elastyczność i dostosowanie się do zmiennej sytuacji rynkowej. Występują jako podwykonawcy dużych podmiotów. Polski transport mocno się broni. Jesteśmy pod wrażeniem, ile polski przewoźnik może znieść – ocenił Mateusz Wałach, Insurance and Registration Manager, Volvo Financial Services.
Mamy jednak do czynienia z rynkiem, którym rządzą pewne paradoksy. Mimo ryzyk, z miesiąca na miesiąc widać wzrost w liczbie rejestrowanych pojazdów. – Być może wcześniej zamówione pojazdy są dzisiaj odbierane – ocenił Piotr Gąska, dyrektor Rynku Transportu Ciężkiego, PKO Leasing.
Podkreślił, że patrząc na wyniki finansowe firm transportowych, sytuacja wygląda nieźle. – Odczyty z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta