Wojna wywindowała ceny złota, ale chętnych do zakupu nie ubywa

INWESTYCJE ALTERNATYWNE | Polacy wierzą, że metale szlachetne pozwolą utrzymać wartość kapitału

Cena złota zazwyczaj rośnie podczas kryzysów. Nie inaczej było po wybuchu wojny w Ukrainie. Na wielką niepewność z tym związaną nałożyła się wysoka inflacja oraz niskie oprocentowanie lokat (w ostatnich miesiącach wzrosło, ale nadal najwyższe stawki stanowią mniej niż połowę wskaźnika inflacji).

Wszystko to spowodowało, że wielu Polaków dysponujących wolnymi środkami szukało bezpiecznej i stabilnej inwestycji. A złoto spełniało te oczekiwania.

W trudnych czasach liczy się bezpieczeństwo

Właściwie już podczas pandemii zainteresowanie tym metalem rosło. Jego cena biła rekordy, a Polacy kupowali ponad 10 ton kruszcu rocznie, dwukrotnie więcej niż w poprzednich latach. W 2021 r. było to nawet 14 ton, a szacunki na ten rok wskazują na 16 ton.

W ostatnich tygodniach cena złota spadała, ale nie malało zainteresowanie Polaków tą formą inwestycji. Na początku października notowania metali szlachetnych ponowie mocno ruszyły w górę. Cena złota przekroczyła 1,7 tys. dolarów za uncję, osiągając najwyższy poziom od niemal miesiąca.

Potem złoto raczej taniało. W ostatnim tygodniu października była to reakcja na wzrost rentowności amerykańskich obligacji i na korektę oczekiwań inwestorów dotyczących wysokości stopy funduszy Fed. Jak podaje Saxo Bank,...