Rok 2023: najtrudniejszy okres jeszcze przed nami
Od dawna nie było w światowej gospodarce aż tylu zagrożeń. W jak trudnej sytuacji jesteśmy, pokazuje kwota: globalny PKB w 2023 r. będzie mniejszy o 2,3 biliona dolarów, niż szacowano przed rosyjską inwazją na Ukrainę.
Wojna w Ukrainie wywołała kryzys na rynkach energetycznych, najmocniej uderzyła w Europę. Wysoka inflacja, w górę idą stopy procentowe, spada zaufanie konsumentów. Kurczące się inwestycje w czystą energię mogą przynieść zaostrzenie zmian klimatycznych, czyli kolejne kataklizmy pogodowe – suszę tam, gdzie i tak jest sucho, i ulewne deszcze, gdzie wody za dużo. Do tego trzeba dodać napięcia w handlu międzynarodowym, które dotyczą światowych potęg: Unii Europejskiej i USA oraz USA i Chin. Dzieje się to w chwili, gdy większość krajów miała nadzieję na skorzystanie z odłożonego popytu i postpandemicznej euforii.
Jest więc mnóstwo powodów, by rok 2023 okazał się bardzo niebezpieczny. Jedno jest pewne: niektóre kraje będą pławiły się w dobrobycie – bliskowschodni producenci nośników energii zarobią krocie na drogiej ropie i gazie.
Czy będzie recesja
Na podstawie dostępnych danych nie widać z całą pewnością kurczenia się globalnego PKB. Kluczowe jest jednak, jak długo jeszcze potrwa rosyjska inwazja i do jakich środków będą się uciekać Rosjanie.
Jak wynika z prognozy Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju ten rok globalnie powinien zakończyć się wzrostem o 3,1 proc. W 2023 r. tempo rozwoju spadnie do – co najwyżej – 2,2 proc.,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta