Elektromobilność kilku prędkości
Ekspansja aut elektrycznych w UE napotyka wiele przeszkód. Niewystarczający jest rozwój infrastruktury ładowania, a różnice między krajami z roku na rok się pogłębiają, zamiast maleć.
Regulacje dotyczące praktycznego zakazu rejestracji od 2035 r. w UE aut osobowych i dostawczych z silnikiem spalinowym wchodzą w decydującą fazę legislacyjną. To mocna sugestia, że właśnie w tych segmentach zastosowanie znajdą jedynie napędy elektryczne. Jednak analizując dzisiejszą sytuację, Unia Europejska wydaje się nie być na to gotowa.
Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. Jedną z podstawowych jest cena aut elektrycznych. Są one wciąż droższe od swoich spalinowych odpowiedników. Jest to problematyczne, bo w wyniku kryzysu energetycznego w UE stracił na znaczeniu ważny argument rekompensujący wysoką cenę zakupu aut elektrycznych, czyli bardzo niski koszt jazdy. Obecnie dotyczy on jedynie użytkowników posiadających własne instalacje OZE, którymi mogą ładować elektryki.
Problem akumulatorów
Sporym utrudnieniem nadal są ograniczenia techniczne. Wydajność akumulatorów trakcyjnych jest obecnie już na poziomie akceptowalnym dla ruchu na terenach mocno zurbanizowanych. Ciągle jeszcze wyklucza elektryfikację w transporcie ciężarowym, morskim czy lotniczym. Gdyby chciano zastosować np. w samolocie odrzutowym napęd elektryczny zapewniający mu pokonanie porównywalnego dystansu co paliwo lotnicze zgromadzone w zbiornikach, akumulator takiego samolotu musiałby ważyć około 2 tys. ton. W przypadku dużego statku dalekomorskiego zasilający go akumulator musiałby ważyć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta