Wszystkie choroby greckiego futbolu
Grecy długo szukali chętnego do organizacji finału krajowego pucharu. Nawet w Polsce. Ostatecznie mecz ma się odbyć w mieście Wolos, ale cała ta historia pokazuje, że w greckiej piłce nie dzieje się dobrze.
Gdy władze tamtejszej federacji zwróciły się do PZPN z prośbą o możliwość rozegrania pucharowego spotkania na jednym z polskich stadionów, dostały otwartą w lutym arenę w Sosnowcu.
Według portalu meczyki.pl, który pierwszy poinformował o sprawie, żadne z greckich miast nie chciało się podjąć organizacji zaplanowanego na 24 maja finału. Wszyscy obawiali się zamieszek. Nawet jeśli kibice nie weszliby na stadion, mogliby przecież przyjechać i rozpętać awantury na ulicach. Kluby, które powalczą o trofeum – AEK Ateny i PAOK Saloniki – nie zgodziły się z kolei, by grać na terenie rywala.
Pojawił się więc pomysł, by poszukać gospodarza za granicą. PZPN miał na to przystać, ale ostatecznie udało się znaleźć chętnego. Ryzyko ma podjąć miasto Wolos, a opcją rezerwową będzie Elbasan w Albanii.
Mecz odbędzie się bez publiczności. Trudno się dziwić, greccy kibice mają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta