Węgry niegodne prezydencji
Krytycy Viktora Orbána chcą mu odebrać prawo kierowania Unią za rok. To może uderzyć także w Polskę, jeśli po wyborach będzie pod rządami PiS.
Budapeszt ma rotacyjnie kierować Unią w II połowie 2024 roku. Coraz częściej słychać głosy, czy nie pozbawić go tego prawa z powodu łamania podstawowych wartości UE.
W czwartek w Parlamencie Europejskim będzie głosowana rezolucja, która po raz pierwszy stawia takie pytanie. Od tego do wiążącej decyzji droga daleka, ale po raz pierwszy w historii ktoś w ogóle zgłasza taką propozycję. O węgierskiej prezydencji mówią też Niemcy. – Mam wątpliwości co do tego, w jakim stopniu Węgry będą w stanie przewodzić udanej prezydencji w Radzie – powiedziała niemiecka minister ds. europejskich Anna Lührmann.
Budapeszt oczywiście protestuje. – Parlament nie ma żadnej roli do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta