Zielony zawrót głowy
Wimbledon, dzień pierwszy: grają Iga Świątek, Magda Linette i Hubert Hurkacz. Wraca tradycja białych ubiorów oraz kolejki po bilety. Czekamy na 24. tytuł wielkoszlemowy Novaka Djokovicia i, być może, pierwszy na trawie dla Świątek.
Wszystko gotowe. Zieleń kortów Wimbledonu lśni w sposób, jakiego w kolejnych dniach już się nie zobaczy.
Czyste, białe linie, nieskazitelna, przycięta od ułamków centymetra trawa, żadnych wydeptanych śladów po butach. Dostawcy truskawek, Pimmsa, lodów i frytek już stoją pod bramami.
Wokół sprężone służby organizacyjne i mundurowe (zagrożenie ze strony organizacji „Just Stop Oil” jest realne, kort centralny z przyklejonym doń aktywistą to mroczny sen szefów AELTC), gdzieniegdzie widać ekipy trenujące zakrywanie kortów bocznych, także ćwiczące po wojskowemu dzieci do podawania piłek. W oddzielnych restauracjach są już obecni działacze i członkowie klubu, z żonami.
Napięcie w okolicach Church Road widać i czuć, a także słychać, bo za wysokimi ogrodzeniami okolicznych posiadłości wynajmowanych przez uczestników turnieju są korty treningowe. Słychać więc odbicia piłek, okrzyki, jęki, komendy trenerskie, co bardziej ciekawscy przechodnie usiłują przez dziurę w żywopłocie coś zobaczyć, bo to może sapie Novak Djoković, albo przeklina Nick Kyrgios?
Zagrożenie minęło
Świątek, po nieco przyspieszonym rozstaniu z turniejem na trawie w Bad Homburg, przybyła do Londynu bardzo szybko, by powiadomić już w sobotę społeczność tenisową, że czuje się całkiem dobrze,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta