Słabnie polaryzacja między PiS a PO
Rządy Konfederacji z PiS ograniczyłyby demokrację w Polsce – uważa Włodzimierz Czarzasty, lider Nowej Lewicy.
Jak pan postrzega scenę polityczną na początku lipca? Po marszu 4 czerwca nastąpiła polaryzacja. Pytanie: co dalej?
4 czerwca był momentem mobilizacji. Lewica była na tym marszu, przemawialiśmy tam z Robertem Biedroniem i rozmawiałem z ludźmi, pytałem, dlaczego przyjechali. Najbardziej ich zmobilizował PiS i prezydent Andrzej Duda, ale też film o Auschwitz i generalnie totalna arogancja PiS, również sytuacja w szkolnictwie, źle działająca służba zdrowia, sprawy dotyczące praworządności, polityka wobec kobiet... Każdy miał swój powód. Nagle wylała się totalna fala niezadowolenia.
Może to nie jest najlepsze porównanie, ale widowiskowe: w czasach PRL-u były kryzysy, czasami krwawe, i nagle one paradoksalnie rozładowywały atmosferę. Tutaj też była taka sytuacja. Przyjechało pół miliona ludzi, wszyscy zamanifestowali to wszystko, co im przeszkadza, i to napędziło polaryzację. Ale po burzy przychodzi zwykle słońce i spokój. I teraz polaryzacja słabnie w stosunku do tego, co się wytworzyło 4 czerwca. W lipcu ani w sierpniu już raczej nie będzie podobnego spotkania, chyba że polaryzacja, którą nakręca PiS, zakończy się tym, że ktoś na jakimś proteście dostanie w głowę kamieniem i zginie. Nikomu tego nie życzę, ale potencjalnie takie sytuacje mogą mieć miejsce.
Drugi raz nie będzie też takiej atmosfery, jak po podpisaniu przez prezydenta...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta