Sejm Dzieci i Młodzieży się zbuntował, bo „czuje się ignorowany”
Część posłów młodzieżowego parlamentu, który co roku w Dzień Dziecka zbiera się przy Wiejskiej, walczy o więcej kompetencji. Wspomagają ich w tym politycy opozycji.
– Czujemy się ignorowani i lekceważeni przez Kancelarię Sejmu i ministra edukacji Przemysława Czarnka. Jest nam przykro, że nie możemy rozmawiać o ważnych dla nas tematach, a w dodatku rządzący twierdzą, że nie ma na nas pieniędzy – mówi Paweł Mrozek. Jest jednym z posłów na Sejm Dzieci i Młodzieży, którzy postanowili wziąć w swoje ręce przyszłość tej inicjatywy o historii sięgającej 1994 roku.
To wtedy po raz pierwszy zwołano Sejm Dzieci i Młodzieży. Odbyło się to z inicjatywy szefowej Polskiej Akcji Humanitarnej Janiny Ochojskiej, która chciała, by dzieci wyraziły sprzeciw wobec wojny w Bośni i Hercegowinie. Posłanek i posłów wybrano 460, tylu, ilu jest prawdziwych parlamentarzystów, a od tej pory...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta