Koncepcja znana jest od lat

autor zdjęcia: mat. pras.

źródło: Rzeczpospolita

autor zdjęcia: shutterstock

źródło: Rzeczpospolita

Sztuczna inteligencja jako koncepcja znana jest od lat pięćdziesiątych zeszłego wieku

Sztuczna inteligencja – najpierw nas zastąpi, później wykorzysta, a następnie wyeliminuje?

A może powinniśmy przewrotnie spytać, czy sztuczna inteligencja (SI/AI) jest w odwrocie i po chwilowej fascynacji zaczyna tracić momentum, skoro liczba cotygodniowych wyszukiwań w Google dla fraz związanych ze sztuczną inteligencją spadła z 8 milionów w maju do 6,8 miliona obecnie, a ChatGPT traci setki użytkowników każdego dnia – czy to początek końca?

Niemniej bieżący rok niewątpliwie mija pod znakiem wszechobecnej sztucznej inteligencji odciskającej się tak silnie na życiu społecznym jak nigdy dotąd.

Aktorzy protestują w Hollywood w obawie przed utratą pracy, nagrody Grammy będą mogły być przyznawane za muzykę stworzoną z wykorzystaniem sztucznej inteligencji pod warunkiem istotnego wkładu człowieka w powstanie utworu. Coraz trudniej jest rozróżnić fake newsy wspierane niezwykle wyrafinowanymi technologiami tworzenia głosu i obrazu. Nadużycia w zakresie cyberbezpieczeństwa weszły w nową erę prosperity. Komputery już dawno nas ograły w szachy i Go, a do tego, co prawda jeszcze w symulatorach, jednak są nie do pobicia w pilotowaniu samolotów – nie mówiąc już o współdziałaniu na polu bitwy i synchronizacji podejmowanych decyzji w czasie absolutnie nieosiągalnym dla człowieka.

Do wyścigu między OpenAI, w którą to firmę w styczniu Microsoft...