Sjesta po polsku
Do składania wniosków o przerywany czas pracy nie można pracowników namawiać.
Chociaż letniej temperaturze w Polsce wciąż brakuje przynajmniej kilku stopni do rekordów na południu Europy, notorycznie, kiedy tylko przekracza 30 kresek, powraca dyskusja o potrzebie przeorganizowania czasu pracy, tak by pracownicy nie byli narażeni na pracę w najgorętszej porze dnia. Czy jednak to w ogóle jest możliwe? Otóż przepisy polskiego prawa pracy nie tylko nie wymagają w tym zakresie jakichkolwiek zmian, ale są nawet bardziej dostosowane do wdrożenia sjesty niż w krajach południa.
Postulat OPZZ
Tegorocznego lata temat ten jest szczególnie, nomen omen, gorący, ze względu na postulat Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Proponuje ono zmiany w przepisach, określające górną granicę dopuszczalnej przy pracy temperatury na poziomie 30 st. C.
Obecnie limit ten nie obowiązuje w Polsce wcale, a przepisy jedynie nakazują pracodawcom zapewnienie nieodpłatnie napojów, jeśli temperatura na stanowisku pracy przekracza 28 st. C w pomieszczeniu zamkniętym, lub 25 st. C na otwartej przestrzeni.
Na południu Europy znaleziono sposób
Włosi udowadniają, że żadna obszerna regulacja ustawowa nie jest konieczna do wprowadzenia codziennych przerw lunchowych, zwanych na Półwyspie Apenińskim riposo.
We Włoszech, na poziomie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta