Berlin nie zrezygnuje
Ukraina może stać się dla Niemiec nową Rosją, z którą współpraca zapewni im przewagi w Europie – przekonuje eksperta Ośrodka Studiów Wschodnich.
Deklaracja kanclerza Olafa Scholza rozpoczęcia nowej ery w polityce, która padła trzy dni po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 r., rozbudziła wiele nadziei. Tę nadzieję i wiarę w zmianę strategii, a nawet całej kultury strategicznej RFN dało się zauważyć zwłaszcza w Europie Wschodniej i Środkowej oraz w USA, gdzie dotychczasowa polityka Niemiec budziła wiele wątpliwości.
Wiadomo dziś, że doraźna niemiecka decyzja o „zwrocie” (Zeitenwende) podyktowana była nie tylko napaścią Rosji, lecz także przeświadczeniem o szybkim upadku Ukrainy i w związku z tym obawą o konieczność zmierzenia się z agresywną Rosją stojącą u bram UE. Oprócz doraźnych istniały jednak głębsze przyczyny ogłoszenia „nowej ery” i zmian w kursie Berlina, a wynikały one z prostej konstatacji: kto prowadzi politykę bezalternatywną, czyli nie ma planu B, a co gorsza – nie weryfikuje strategicznych założeń swojego planu A, ten w razie fiaska pierwotnego projektu musi ogłaszać zwrot totalny.
Nitki Nord Streamu
Na pytanie, na czym skupiały się polityka i biznes Niemiec w ich postrzeganiu wschodu Starego Kontynentu – również po zjednoczeniu państwa i nawet po rozszerzeniu UE w 2004 r. – odpowiedź brzmi: na Rosji. W ich myśleniu strategicznym dominowały Rosja i jej surowce naturalne,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta