Unia Europejska idzie na zwarcie z Państwem Środka
Na horyzoncie pojawiła się groźba wojny handlowej pomiędzy Brukselą a Pekinem. Unijni decydenci zorientowali się bowiem, że Chińczycy mogą zadać potężne ciosy europejskim koncernom motoryzacyjnym w czasie zielonej transformacji.
– Mogę więc dzisiaj ogłosić, że Komisja Europejska otwiera dochodzenie w sprawie samochodów elektrycznych przybywających z Chin. Europa jest otwarta na konkurencję, ale nie na wyścig w stronę dna. To zaburza nasz rynek. I tak jak nie będziemy akceptować zaburzeń z wewnątrz, tak nie zaakceptujemy zaburzeń zewnętrznych – stwierdziła Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, podczas swojego niedawnego orędzia o stanie UE. Ta zapowiedź spotkała się z gniewnymi reakcjami w Pekinie. Chińskie Ministerstwo Handlu nazwało unijne dochodzenie „aktem protekcjonizmu, który poważnie zakłóci funkcjonowanie łańcuchów dostaw w globalnym przemyśle samochodowym”. Ostrzegło również, że będzie ono miało „negatywny wpływ na relacje handlowe pomiędzy Chinami a UE”. „Protekcjonizm handlowy stanie się trucizną dla gospodarki UE” – napisano natomiast w komentarzu redakcyjnym w chińskim dzienniku „Global Times”.
Czyżby więc Chiny i UE zmierzały w stronę wojny handlowej? Jeśli doszłoby do takiego starcia, to miałoby ono bardzo poważne konsekwencje dla obu gospodarek. Wszak w 2022 r. Chiny były dla UE trzecim pod względem wielkości rynkiem eksportowym i zarazem największym importerem na teren Wspólnoty. Unijny eksport do Państwa Środka wynosił wówczas 230,3 mld euro, a chiński do UE sięgał 626 mld euro. Ewentualnym chińskim odwetem mogą być najbardziej zagrożone Niemcy i Francja, które w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta