Jak odpolitycznić TVP i Polskie Radio?
Media publiczne należy postawić w stan likwidacji i w ich miejsce powołać państwową osobę prawną.
30 lat temu pewien zacny poseł wyjątkowo prodemokratycznej i praworządnej (w teorii) partii o godzinie powiedzmy 9.17 głosował za przyjęciem pierwszej w wolnej Polsce ustawy o radiofonii i telewizji mającej odpolitycznić media. Ustawa zakazywała zasiadania w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji politykom należącym do partii, przy czym w pracach sejmowej komisji zniknął zapis, że aby zasiadać w KRRiT, trzeba być bezpartyjnym przez co najmniej pięć lat. Dlatego o godzinie 15.03 ów zacny poseł, już jako bezpartyjny specjalista od mediów, został wybrany przez kolegów do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. I w ten sposób niezależność polityczna mediów publicznych skończyła się, zanim miała szansę się zacząć.
Dlaczego to pamiętam? Bo na polecenie premiera Tadeusza Mazowieckiego w TVP powstał pod nadzorem Jana Dworaka zespół mający napisać nową ustawę medialną, w składzie prof. Stanisław Piątek, śp. dr Karol Jakubowicz i niżej podpisany, jako przedstawiciel solidarnościowego desantu na TVP. Jerzy Urban był wtedy łaskaw o mnie napisać, że uczę się odróżniać lodówkę od telewizora. A dwa lata później, po czterech przewrotach politycznych, powstała nieformalna grupa w składzie Jan Dworak i ja jako eksperci oraz śp. Andrzej Urbański jako reprezentant PC i Juliusz Braun jako reprezentant Unii Demokratycznej, która bazując na pierwotnym projekcie, uzgodniła zasadnicze,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta