Sceptycy kontra entuzjaści pracy z domu
Praca z domu ma tyle zalet, że przeciętny pracownik jest w stanie zrezygnować z 6 proc. wynagrodzenia. Z drugiej strony menedżerowie skłaniają się ku redukcji wynagrodzenia osób pracujących z domu aż o 14 proc. O co im chodzi?
Pracownicy pracujący zdalnie korzystają z większej elastyczności, krótszych dojazdów i łatwiej godzą życie zawodowe z prywatnym, co przekłada się na wyższą satysfakcję z pracy. To jest zysk, za który jesteśmy gotowi zapłacić wspomniane 6 proc. pensji. Ale pracownicy nie są jedyną stroną umowy, która korzysta z takiego układu. Firmy zyskują, bo koszty utrzymania biura spadają. Mimo to menedżerowie niezbyt lubią zdalnie zarządzać pracownikami. Dlatego najchętniej obcięliby im wynagrodzenia. Dlaczego?
Zdalne zarządzanie nie jest łatwe. Nie wystarczy kilka kroków, żeby porozmawiać z pracownikiem twarzą w twarz. Nawet jeśli skorzystamy z wideokonferencji, przepada większość komunikacji niewerbalnej, co ogranicza skuteczną komunikację. Badania wskazują, że osobom pracującym z domu trudniej szybko skorzystać ze wsparcia menedżera lub współpracowników, bo samo rozpoczęcie rozmowy bywa skomplikowane. Tracimy na spontaniczności kontaktu, a to negatywnie wpływa na skuteczność w rozwiązywaniu problemów. Wzrastają koszty zarządzania zespołem.
Obawy o produktywność pracowników
Z pracą z domu wiąże się obawa o niższą produktywność pracownika. Zgodnie z niektórymi badaniami produktywność osób pracujących zdalnie może być niższa o kilka-, kilkanaście procent w porównaniu z osobami pracującymi w biurze. Do pracujących z domu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta