Problem Lenina wiecznie żywy
Władimir Putin krytykuje zmarłego równo 100 lat temu wodza rewolucji za jego politykę wobec Ukrainy. Pytanie, czy jego własne działania nie są w istocie leninowskie.
21 stycznia 1924 roku w Gorkach pod Moskwą umarł jeden z tych polityków, którego decyzje w znacznym stopniu ukształtowały losy świata w XX wieku. Mowa o Włodzimierzu Iliczu Uljanowie (1870–1924), czyli Leninie, głównym twórcy bolszewizmu oraz Związku Sowieckiego. Jego złowieszcza aktywność rewolucyjna i późniejsza praktyka polityczna doprowadziły do powstania totalitarnego państwa komunistycznego w minionym stuleciu.
W początkach XXI wieku wydawać się mogło, że to już postać należąca do przeszłości. Taka, którą będą się zajmować głównie rozmaitej maści naukowcy, a zwłaszcza specjaliści od balsamowania ciał, którzy być może wyprowadzą mumię Lenina z mauzoleum na placu Czerwonym w Moskwie. W płaszczyźnie aktywności i praktyki politycznej leninizm miał być przedmiotem refleksji garstki radykalnych grup lewicowych.
Sprawy przybrały inny obrót w związku z polityką prezydenta Rosji Władimira Putina. Ten, konstruując podłoże ideologiczne dla zniszczenia suwerenności państwa ukraińskiego i podporządkowania sobie Kijowa, skrytykował Lenina i bolszewików za podłożenie pod gmach imperialnego państwa carów ładunku wybuchowego w postaci złej polityki narodowościowej.
Ten antyleninizm przybrał więc charakter praktyczny. W kontekście setnej rocznicy śmierci...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta