Kto wygrywa w imię Boże
Rajdy plemienia Huti na okręty przecinające Morze Czerwone w drodze na Zachód można interpretować jako rozlewanie się konfliktu izraelsko-palestyńskiego na region. Ale od niemal pół wieku chodzi o coś więcej: o duchowe przywództwo w świecie islamu.
Nasz kraj był celem masywnego, agresywnego ataku przeprowadzonego przez amerykańskie i brytyjskie okręty, łodzie podwodne i samoloty bojowe. Ameryka i Brytania muszą się przygotować na to, że zapłacą za to wysoką cenę i poniosą wszystkie konsekwencje tej rażącej agresji – to oświadczenie Husseina al-Ezziego, pełniącego funkcję wiceszefa dyplomacji we władzach ruchu Huti, cytował CNN. Ale w zasadzie wszyscy przedstawiciele szyickiego ugrupowania z Jemenu brzmieli podobnie. – Nowe uderzenia spotkają się ze zdecydowaną, silną i efektywną odpowiedzią – zapowiadał choćby inny z rzeczników rebeliantów Nasruddin Amer na antenie stacji Al-Dżazira.
Formalnie rzecz biorąc, jemeńscy rebelianci utrzymują, że ich rajdy na statki przecinające Morze Czerowne w drodze do Kanału Sueskiego mają na celu powstrzymanie potencjalnych dostaw dla Izraela. To miałoby być wkładem Huti we wsparcie Palestyńczyków ze Strefy Gazy. W rzeczywistości wygląda jednak na to, że Jemeńczycy chcą sparaliżować ruch na tych wodach, wychodząc z założenia, że zaburzenie szlaków globalnego handlu odbije się bolesną czkawką całemu Zachodowi – postrzeganemu, rzecz jasna, jako sojusznik Izraela. A że przy okazji, jak w zeszłym tygodniu, oberwie się tankowcowi z rosyjską (a Kreml jest pośrednio aliantem Huti) ropą, to już należy traktować jako „skutki uboczne”....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta