Skromne podwyżki w samorządach
Nie wszyscy pracownicy tzw. budżetówki dostaną zapowiadane przez Donalda Tuska 30- i 20-proc. podwyżki.
Ustawa okołobudżetowa przewiduje wzrost wynagrodzeń m.in. dla nauczycieli i urzędników administracji rządowej. – Ale o urzędników samorządowych czy pracowników oświaty niebędących nauczycielami muszą zadbać samorządy. I w większości przypadków jest to olbrzymi problem – nie ukrywa Jacek Wiśniowski, burmistrz Lidzbarka Warmińskiego.
Lepsi i gorsi urzędnicy
W budżecie na rok 2024 rząd zapewnił podwyższenie średnich wynagrodzeń nauczycieli (również akademickich i w przedszkolach) o 30 proc., a dla nauczycieli początkujących o 33 proc. 20 proc. podwyżki dostanie administracja rządowa (także żołnierze, policja i celnicy) – ale nie pracownicy samorządowi. W przypadku pracowników oświaty, którzy nie są nauczycielami, i pracowników samorządowych – rząd liczy, że podwyżki sfinansują gminy.
– Od zawsze nam mówiono, że administracja publiczna jest jedna i nie powinno się jej dzielić. A teraz, w przypadku wynagrodzeń, ten podział nastąpił. Z wielu względów uważam, że nie powinno tak być – mówi Marek Wójcik, doradca ds. legislacyjnych zarządu Związku Miast...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta