Pieniądze unijne to środki na inwestycje, a nie na konsumpcję
Wszyscy wiemy, w jakiej kondycji finansowej są nasze budżety po ostatnich ośmiu latach. Jeśli samorządy nie dostaną wsparcia w wysokości 10 mld zł, to tego roku nie przeżyją – mówi Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.
W ub. roku w Białymstoku przyszło na świat 4942 dzieci. To mniej niż rok wcześniej, gdy odnotowano 5151 narodzin. Skąd taki trend?
To jest tendencja nie tylko polska, ale również ogólnoeuropejska. Obserwuję trendy demograficzne od lat i widzę, że wraz z dostępem do większej liczby usług publicznych, z podwyższaniem statusu ekonomicznego rodzin zmieniają się ich priorytety. Młodzi ludzie chcą korzystać z życia, robić karierę, podróżować, a posiadanie dziecka odkładają na później. I jeśli potomstwo się pojawia, to często kończy się na jednym dziecku.
Pożądana przez demografów prosta zastępowalność pokoleń oznacza, że na każde tysiąc kobiet powinno urodzić się 2310 dzieci, czyli wskaźnik narodzin powinien wynosić 2,31. U nas wynosi 1,28. W czasie pandemii mieliśmy w Białymstoku dodatni przyrost naturalny. W tej chwili jest on co prawda ujemny, ale i tak jest to trzeci najlepszy wynik w Polsce po Krakowie i Rzeszowie. Wygląda to niepokojąco w całym kraju. Jak widać, program 500+, a teraz 800+, nie przynosi oczekiwanych rezultatów. I chociaż wszyscy rozumiemy, że pieniądze są potrzebne rodzinom, to nie one są katalizatorem tego, że rodzina chce posiadać kolejne dziecko.
Kiedy Białystok spodziewa się pierwszych narodzin z miejskiego programu in vitro? Będzie on kontynuowany po czerwcu, gdy będzie już rządowe in vitro?
Do pierwszego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta